Eksperci ds. Lotnictwa radzą, by rozważyć rezygnację z wakacji
Chaos na lotniskach może potrwać nawet do Bożego Narodzenia!
Wczoraj na lotnisku w Birmingham lot TUI TOM7304 z Birmingham do Werony był opóźniony aż o 17 godzin.
Odwołane loty, tłok i opóźnienia powodują rosnącą frustrację pasażerów oraz lęki, czy uda się dotrzeć do wakacyjnej destynacji, a później spokojnie wrócić do domu.
Poproszony o komentarz w sprawie, Julian Bra,. Ekspert ds. lotnictwa, zwraca uwagę, że rodziny podróżujące z Wielkiej Brytanii muszą się liczyć z poniesieniem dodatkowych kosztów, ze względu na ryzyko utknięcia za granicą.
"Jeśli mówimy o czteroosobowej rodzinie, dodatkowe koszty mogą wynieść od 3 000 do 4 000 funtów, ponieważ trzeba wziąć pod uwagę ewentualny zakup biletów na prom, na pociąg bądź na nowy lot"- wyjaśnił.
"Nie twierdzę, że wszyscy powinni odwoływać zagraniczne podróże samolotami, ale powinni z pewnością to rozważyć. Jeśli możesz pozwolić sobie na wydanie awaryjnych 2 000 lub 3000 funtów, możesz mieć na to inny pogląd" - dodał ekspert.
W branży lotniczej jest około 60 tysięcy wakatów do obsadzenia, a rekrutacja i weryfikacja nowych pracowników może zająć kilka miesięcy. Dlatego też panujący na lotniskach chaos może potrwać aż do Bożego Narodzenia.
Głównym czynnikiem, który spowodował brak pracowników jest pandemia, ponieważ wielu pracowników znalazło nową pracęi już nie wróciło do branży lotniczej. Cegiełkę dołożył także Brexit - dawniej wielu zatrudnionych osób na lotniskach pochodziło z krajów unijnych, a powyjściu Wielkiej Brytanii ze wspólnoty, luki nie da się wypełnić.
Przedstawiciele branży lotniczej zaapelowali do rządu, by poluzowano zasady imigracyjne. Rząd odpowiadał jednak, że tania siła robocza nie może być uniwersalnym rozwiązaniem na brak pracowników, a firmy mogły lepiej się przygotować i skuteczniej zatrudniać nowych pracowników.